czwartek, 27 grudnia 2012

("Pod pretekstem") Tylko jakim?

Witajcie, witajcie drodzy blogaskomaniacy po niezbyt długiej przerwie. Dziś będzie relacja z występów gościnnych w pięknej i bogatej Wielkiejpolsce, gdyż tam wiatry historii skierowały me przeznaczenie. Jak wiemy doskonale stolicą kulturalną Wielkiejpolski (niem. Großpolen)  jest Piła (niem. Schneidemühl), ja niestety nie jestem godzien by me stopy deptały te zacne miejsce więc relacja dotyczyć będzie skromnego Poznania (niem. Posen). Poznań jak to Poznań jest miejscem, w którym znajduje się wiele ambasad, Wawel, Sukiennice oraz hale widowiskowo-sportowe o pojemności przekraczającej siedemset osób. W inkryminowanym Poznaniu mamy też do czynienia z zabytkami takimi jak: dworzec PKP, komunikacja miejska czy Ikea. Niewątpliwą wadą Wielkiejpolski jest jej położenie z dala od naszego polskiego, słowiańskiego Bałtyku, dlatego też ryby zapewne są przewożone transportem wołowym z dalekiej Lutecji.

Veni

Zapowiedź taka długa a nazwy lokalu leniwy autor jeszcze nie podał. Zatem lokalem, który odwiedziłem jest lokal o jakże dzwięcznej nazwie "Pod pretekstem" znajdujący się w Poznaniu (drugim po Pile (niem. Schneidemühl) centrum kulturalnym Wielkiejpolski- a nawet trzecim jeśli policzymy Szamotuły (niem. Samter)). "Pod pretekstem" usytuowane jest w Zamku Cesarskim (niem. Königliches Residenzschloß), którego jedynym burgrabią (niem. Schlosshauptmann) był Bogdan Hutten-Czapski - wszystkie informacje podaję za Wikipedią (niem. Wikipedia). Jeśli będziemy chodzić wokół Zamku Cesarskiego wystarczająco długo to możemy być pewni, że uda się wyżej i niżej wymieniany lokal odnaleźć. "Pod pretekstem" stylizuje się na lokal tzw. artystowski, więc drodzy blogaskomaniacy zostaliście ostrzeżeni.

Vidi

Lokal tzw. artystowski - cóz to znaczy? Przerost formy nad treścią moi drodzy blogaskomaniacy, czyli wyjątkowy eklektyzm w podkreślaniu tzw. artyzmu (bałałajki, okaryny czy inne czynele na ścianach, wszystko upstrzone kolorami mogącymi wywołać padaczkę, chordofon młoteczkowy się wala po pomieszczeniu itd.) a rzeczywistość wali przeciągiem po nerach. Kanapa umieszczona jest tak, że usiąść się na niej nie da, wyżej wymieniony chordofon uniemożliwia odsunięcie krzesła, tzw. artyzm pełną fizjonomią. "Pod pretekstem" należy też do lokali szybkich, prześliczna pani kelner zjawia się błyskawicznie, a zamówione dania pojawiają się również szybko, co rodzi naturalne podejrzenie o ich odmrożone pochodzenie i sam już nie czuje jak ja rymuje. By objąć opisem wszystko - naczynia takie sobie, sztućce podobnie.

Consumati

Celem zwiększenia spektrum degustacji lokal został nawiedzony osobą towarzyszącą (gwoli prawdy bliżej mi nieznaną, ot niemalże obca osoba) i mną. Lektura papierowej byle jak spiętej karty (tzw. artyzm) zaowocowała następującymi wyborami (niektóre nazwy podaję za kartą):

- żurek na podgrzybkach razy dwa
- sandacz po polsku serwowany na duszonych warzywach julienne z masłem czosnkowym i ziołami
- filet z kurczaka z pieczonymi ziemniakami

Żurek na podgrzybkach bardzo dobry idealna zuppa na mroźne dni, rozgrzewa jak trzeba, ważnym jest by nie siedzieć w przeciągu. Sandacz po polsku etc. etc. przyjechał na łożu z warzyw, smakował niestety mdło i nijako (w końcu ponad 90% wolumenu sprowadzanego sandacza jest mrożona), warzywka takie sobie. Filet z kurczaka był zbyt suchy jak na mój gust, zdecydowanie najlepszą częścią całego posiłku były pieczone ziemniaki dodane do kurczęcią. Niestety to zdecydowanie za mało by być zachwyconym, choć fakt ziemniaczki przepyszne.

Zaprezentowanym tzw. artystowskim jedzeniem lokal może i uratowałby się przed miażdżącą recenzją, gyby nie propagacja tzw. artyzmu do świętej strefy toaletowej. Takiego tzw. syfu i zaniedbania to ja nawet u siebie w domu nie widziałem. Niektóre elementy wystroju są odrażające (np. dozownik do mydła). Zdecydowanie najgorsza toaleta w jakiej byłem, no coż najwyraźniej tzw. artyzm do czegoś zobowiązuje.

Reasumując: papu - Kokolores, wystrój - Kuddelmuddel, obsługa - Schönheit , ceny - Firlefanz.

Jeść czy nie jeść: jedyna zaletą jest niska jak na standarty poznańskie cena, to niestety nie wszystko. Nie jeść.

Linka do tzw. artystowskiej strony "Pod pretekstem" tutaj.